Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obżarstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obżarstwo. Pokaż wszystkie posty

4 wrz 2015

JESTEŚ GŁODNA CZY SMUTNA ?

Jedzenie w niektórych przypadkach staje się odskocznią od smutnej codzienności. Pomaga pozbyć się negatywnych emocji i zapomnieć o problemie. Jednak prawda jest bardziej brutalna. Po ustaniu epizodu obżarstwa, przychodzą wyrzuty sumienia, które są wprost proporcjonalne do nierozwiązanego problemu.


Dlaczego tak się dzieje ?

Za objadanie się, w pierwszej kolejności odpowiedzialne są Twoje nawyki. 

Kiedy nauczysz się w trudnych sytuacjach sięgać po małą przyjemność, jaką jest batonik, to możesz być pewna, że zrobisz to drugi, trzeci, jak i czwarty raz. Zaczyna się bardzo niewinnie. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Szybki dostęp do pożywienia ułatwia sprawę. W każdej chwili możesz pójść do lodówki i pochłonąć "ją" w całości. Albo ubrać buty i wybrać się na spacer do sklepiku, na rogu ulicy. Niestety trudniej zadzwonić do mamy, siostry czy przyjaciółki. Akurat jest w pracy albo smacznie śpi. Nie ukrywajmy. Każdy z nas lubi wygodę. Jest Ci wygodniej zapchać się jedzeniem, niż skonfrontować się z danym problemem. W takich sytuacjach pragniesz w ekspresowym tempie przywołać uśmiech na swojej twarzy. Nie od dziś z resztą wiadomo, że cukier podnosi poziom serotoniny, nazywanego hormonem szczęścia. Swoje negatywne uczucia "maskujesz" jedzeniem. To droga na skróty. W pewnym momencie będziesz musiała zawrócić.


Objadasz się, gdyż posługujesz się stylem skoncentrowanym na emocjach. 

Gdy doskwiera Ci jakiś problem, siadasz na kanapie i zaczynasz się nad sobą użalać. Towarzyszą temu najgorsze emocje tego świata. Smutek połączony ze złością. Żal z rozpaczą. Do tego te opuchnięte oczy. Może warto wziąć głęboki oddech, zdystansować się i powrócić do problemu po krótkiej chwili? Pamiętam jak na studiach uczyłam się do mega ciężkiego egzaminu. Wstawałam o 6 rano, żeby już o 6.30 trzymać notatki w rękach. I tak do godziny 21:00, z przerwami na papu. Codziennie, przez okrągły tydzień. Oczywiście nie zaliczyłam. Mój mózg był przeciążony. Na pewno nie przez nadmiar materiału jaki musiałam w tedy przyswoić, a przez destruktywne myśli. Na poprawkę przeznaczyłam połowę tego czasu. Byłam wypoczęta i jakoś optymistyczniej nastawiona na wynik. Chaotyczną naukę zamieniłam na same konkrety. Udało się. Dlatego, że zaczęłam posługiwać się stylem skoncentrowanym na zadaniu. Gdybym do tego nauczyła się w trudnych chwilach sięgać po przekąskę, zapewne w jednej ręce trzymałabym notatki, a w drugiej czekoladę.


Istnieje również teoria "fałszywego głodu". 

Pojawia się w tedy, kiedy do końca nie potrafisz wskazać źródła swoich smutków. W tym przypadku, Twój organizm źle identyfikuje swoje emocje. Zamiast świadomie odczuwać smutek, sięga po jedzenie. Po prostu myśli, że jest głodny. Może to ten ucisk w żołądku? Powstaje ciekawe zjawisko: głód emocjonalny podszywa się pod Twój głód fizyczny i powoduje epizody obżarstwa. Najczęściej dotyczy to przewlekłego stresu. Sytuacja stresująca, która miała miejsce jakiś czas temu, wydaje się dla Ciebie przeszłością. Jednak fakty są inne. Jeśli nie "domkniesz" sprawy do końca, będzie Ci towarzyszyła przez cały czas. Idealnym przykładem jest kłótnia partnerów. A raczej "ciche dni". Można tu również wymienić ciągłe, niepotrzebne zamartwianie się o pieniądze, dzieci czy pracę. Dlatego tak ważne jest, aby wszystkie trudne sytuacje wyjaśniać na bieżąco. No i znowu wracamy do teorii związanej ze stylem skoncentrowanym na zadaniu, jak i Twoich problematycznych nawyków.

No to jak, jesteś głodna czy smutna ?

21 sty 2015

DLACZEGO SIĘ OBJADASZ ?

Niech zgadnę. Właśnie jesz ciastko. Pudło? A czy zdarzyło Ci się zjeść więcej, aniżeli potrzebuje tego Twój organizm do prawidłowego funkcjonowania? Chyba każdemu z nas. W takim razie, czym różni się kompulsywne objadanie się od jednorazowego występku? Dwóch a nawet trzech? I na trzech pozostańmy

Tak na wstępie, warto wyjaśnić pojęcie kompulsywne objadanie się, kiedyś "obżarstwo". 


Kompulsywne objadanie się to spożywanie dużych ilości pokarmu w niekontrolowany sposób, bez odczuwania fizycznego głodu.

Jeśli w czasie jednego epizodu pochłaniasz ogromną ilość kalorii, jeśli poprzedzone jest to nieodpartą chęcią zjedzenia czegoś kalorycznego i jeśli najczęściej sięgasz po jedzenie, w tedy kiedy jest Ci "źle" - JESTEŚ ŻARŁOKIEM

Co mówią książki ? (Poniższe przyczyny, mogą prowadzić do kompulsywnego objadania się, ale nie zawsze tak się dzieje. Problemem jest, gdy epizody występują przynajmniej dwa razy w tygodniu, przez dłuży okres czasu i towarzyszą temu ogromne wyrzuty sumienia. Jednak, to, że powtarzająca się kompulsja nie ma u Was miejsca, nie oznacza, że problem zniknął. We wszystkich przypadkach, należy zwrócić się po pomoc).

1. Przejadasz się, bo ograniczasz jedzenie do minimum. Paradoks? już tłumaczę o co chodzi. 

Dotyczy to szczególnie osób będących na diecie. Gdy narzucisz sobie rygorystyczne zasady odchudzania, to gwarancją jest, że wytrzymasz kilka dni. Potem otworzysz lodówkę i napchasz się "na zapas", mówiąc sobie w przerwie między jednym ciastkiem a drugim, że OD JUTRA znowu zacznę się odchudzać i na pewno dam radę. Guzik prawda. Będzie tak samo, aż w końcu stracisz nad tym kontrolę i wycieczki do lodówki będą normą w Twoim tygodniowym planie. Lekarstwem jest zdrowe odżywianie. Po prostu. 5 wartościowych posiłków, jedzonych o równych porach, tak, żebyś nie odczuwał ssania w żołądku. Pamiętaj jednak, żeby posiłki nie były zbyt małe, takie, jakie jedzą wróbelki. 

Chcecie dowodów? proszę bardzo. 

27 kobiet, badacze podzielili na 3 grupy. Część z nich, trafiła do grupy z "dietą", następna do grupy z "ćwiczeniami fizycznym", a ostatnie osoby mogły robić, to co sobie zapragnęły.  Po 6 tygodniach nastąpił koniec eksperymentu. Efekt był taki, że kobiety z "dietą", po zakończonym badaniu, jadły więcej, aniżeli kobiety z dwóch pozostałych grup.

2. Przejadasz się, bo narzucasz sobie określony przydział jedzenia w danych okolicznościach.

Zastępujesz swoją faktyczną potrzebę fizjologiczną (głód fizyczny), potrzebą poznawczą (ile powinnam zjeść). I w ten właśnie sposób mówisz sobie, że na kolacje zjesz tylko 3 łyżeczki chudego twarożku ze szczypiorkiem. Jak jest naprawdę? zjadasz twaróg i dodatkową bułkę z szynką. O nie. Twój plan poszedł na marne. W takim razie już nic więcej mi nie pozostaje, jak zjeść jeszcze jedną bułkę i milion innych kalorii. No bo przecież i tak nie wytrwałaś w swoim postanowieniu. Dochodzi do tego, że nie czujesz swojej "granicy sytości" i jesz do granic swoich możliwości.

3. Przejadasz się, bo brak Ci motywacji do działania. Koncepcja "Pal licho!", łączy się z tą powyżej. 

Występują też wyrzuty sumienia i przekonanie "wszystko, albo nic". Jednak różnica jest taka, że napadowe objadanie się, spowodowane jest stricte tzw "zapaścią motywacyjną". Spadek motywacji jest następstwem utraty samokontroli nad spożywanym pokarmem. No bo ileż można się głodzić? Masz już tego dosyć, więc obżerasz się na zapas, żeby od jutra znowu zacząć swoją dietę "cud". 

4. Gdy próbujesz nie myśleć o jedzeniu, paradoksalnie myślisz o nim częściej. 

"Zakazany owoc" kusi najbardziej. Wszystko jest jasne. Na dowód tego, opiszę pewne badanie. Osoby zostały podzielone na dwie grupy. Pierwsza z nich dostała zakaz myślenia o białym niedźwiedziu. Takim misiu. Gdy to się jednak stanie, mieli zasygnalizować to zdarzenie dzwonkiem. Druga grupa, dostała zgodę na myślenie o niedźwiadku. Efekt? osoby, które usiłowały nie myśleć o niedźwiedziu, myślały o nim częściej, niż Ci, którym kazano myśleć o tym zwierzęciu. Wniosek jest jeden: musisz przestać myśleć w kółko o jedzeniu. Co zjesz na śniadanie. Co zrobić, żeby obiad ne był taki kaloryczny jak wczoraj. Kiedy pójść na zakupy i jaki sklep wybrać, który w swoim asortymencie na najświeższe owoce. Musi się to dziać automatycznie. Na zasadzie: wstajesz rano, otwierasz lodówkę i wyjmujesz mleko, bo właśnie masz ochotę na owsiankę z bananem. 

Około 90% problemów z jedzeniem ma podłoże emocjonalne: sposób myślenia, metody radzenia sobie ze stresem, rozładowywanie emocji. Osoba zajadająca smutki, nie umie rozpoznawać swoich emocji. Zaspokojenie głodu emocjonalnego, podszywa się pod zaspokojenie innych potrzeb (głodu fizycznego). To tak jakby z odczuciem głodu, wymieszały się wszystkie jej emocje.